Drogi bracie,
Dziękuję za odwagę w odpowiedzeniu na mój list mówiący o sprawie wiecznego potępienia. Wielu ludzi nie ma odwagi żeby odpowiedzieć na to pytanie.
Wiem że nie chcesz prowadzić ze mną dialogu, odnośnie tego tematu (bez wątpienia prowadziłeś wiele dialogów na ten temat z innymi ludźmi), ale pozwól mi przedstawić powody dla których stoję na tym stanowisku, jeśli tylko będą mieć dla ciebie wartość.
- Po pierwsze, jeśli wieczne potępienie nie jest rzeczywiste, to ostatecznie każda osoba może grzeszyć przeciwko Bogu i wydostanie się z tego.
- Po drugie, jeśli nie istnieje niebezpieczeństwo tego, że człowiek jest wiecznie męczony w obecności Baranka, to po co przeć naprzód, skąd pochodzi nasza motywacja, czemu wylewamy łzy nad ludzkimi duszami? Po co ewangelizować? Konsekwencje nie są tak wielkie, jeśli to co mówisz jest prawdą. Wszak Paweł mówi: „Przetoż wiedząc o tym strachu Pańskim, ludzi do wiary namawiamy.”, a Jan mówi: uciekajcie przed nadchodzącym gniewem.
- Po trzecie, mówisz że chlubisz się w krzyżu. Zabrałeś wiele z jego chwały.
- Po czwarte, wieczne potępienie nie jest dla mnie żadnym problemem; jest to całkowicie sprawiedliwe że nieskonczenie święty i dobry Bóg, umieścił tych którzy zgrzeszyli przeciw Niemu, na zawsze w piekle bez posiadania żadnej wymówki. Zadziwiające jest raczej to, że Bóg zapewnił ludziom drogę ucieczki.
- Po piąte, „wieczne zniszczenie” nie odnosi się do egzystencji ludzi, ale do ich dobrobytu, podobnie gdy mówimy że samochód został całkowicie zniszczony. Zwrot „z dala od Jego obecności” (2 Tes. 1:9) odnosi się do specjalnej obecności i chwały – chwały Jego mocy.
- Po szóste, w Ew. Mateusza 25:46, oba wyrażenia znajdują się w tym samym wersecie. Dlaczego używasz wyrażenie „wieczny żywot” w jednym znaczeniu, a wyrażenie „wieczne zniszczenie” w innym?
- Po siódme, miejsce zwane piekłem jest tak złe, że byłoby lepiej nigdy się nie narodzić (Ew. Marka 14:21)
- Po ósme, nie posiadasz wygody umieszczenia tej doktryny w kategorii „bez konsekwencji” Jest ona fundamentalną doktryną (Heb. 6:1-2 – wieczny sąd).
Mój drogi przyjacielu, zastanawiam się jak prawdziwy chrześcijanin mógł to pominąć.
Z poważaniem,
Bob Jennings