Jesteś dzieckiem diabła czy dzieckiem Boga?

Kategoria: Swiadectwa

Znać Boga jako Ojca – jest po prostu niesamowite. W 1 Liście Jana jest napisane, że istnieją tylko dwa rodzaje synów – synowie diabła i synowie Boga. I wiem, że byłem synem diabła, że byłem nieprzyjacielem Boga. To niesamowite, jak to jest być zgubionym, być bez poznania prawdziwego Boga biblii, wszyscy mówią o Bogu, i wszyscy mówią, „wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi.” Ale jak możesz być dzieckiem Boga jeśli czynisz dokładnie to, co On ci zakazuje? I jesteś szczęśliwy i radujesz się tym i cieszysz się, i oczekujesz na to, planujesz to uczynić. On mówi, że ci którzy to czynią są Jego wrogami. Nie są oni Jego synami i córkami. Są oni Jego wrogami. I nim właśnie byłem. Jego wrogiem. Radowałem się z rzeczy których teraz nienawidzę. Znajdowałem przyjemność i radość, i szczęście z czynienia rzeczy, których teraz nienawidzę. I nie miałem wogóle pragnienia żeby być Mu posłuszny, i żeby Go szanować. Widzicie, On nakazuje nam abyśmy szanowali naszego ojca i naszą matkę, ponieważ jest to obrazem tego, jak Jego dzieci powinny Go szanować. I nigdy wcześniej Go nie szanowałem. Zawsze robiłem wszystko co On zakazał mi czynić. A dobro które robiłem, czyniłem dla siebie. Czyniłem je w celu rozgrzeszenia. Więc wiedząc to, w świetle Pisma, uświadomiłem sobie, że jestem Jego wrogiem. Uświadomiłem sobie, że jestem potępiony przez Boga który sądzi. Wielu ludzi mówi, że Bóg jest miłującym Bogiem. Że nie jest Sędzią. Cóż, obawiam się że muszę ci powiedzieć że musisz zacząć czytać swoją biblię, ponieważ jest to błędny pogląd. On będzie sądził wszystkich. Podczas gdy żyjesz swoim życiem, Jego sąd gromadzi się w twoim życiu nad twoją głową. To dlatego wzywa On wszystkich do upamiętania. Tak, Chrystus jest miłością, ale pierwszymi słowami które wyszły z Jego ust podczas Jego służby, gdy czytacie ewangelię było Jego wezwanie wszystkich do upamiętania i do przyjścia do Niego. Jest to w biblii. Czytaj ją. Tak, On jest miłością, ale to nie wszystko. Nie przyszedł potępiać. Przyszedł aby zbawić. Przyszedł umrzeć na krzyżu, ale On powróci, i tym razem powróci On jako sędzia. I potępi tych wszystkich którzy są Jego wrogami – ja nim byłem. Byłem Jego wrogiem. Naprawdę radowałem się czynieniem tego, czego On nienawidził. Radowałem się czynieniem wszystkiego co On zakazał mi czynić. A teraz, przez Jego łaskę, On przeniósł mnie z bycia Jego wrogiem, z bycia synem diabła do bycia dzieckiem Boga. Poprzez Chrystusa. Poprzez to, że umarł On na krzyżu, zajmując moje miejsce cierpiąc Boży gniew zamiast mnie. Dając mi nowe życie, jak jest napisane w 1 Liście Piotra. Zostałem na nowo zrodzony, tak jak Jezus powiedział o tym Nikodemowi w ewangelii Jana 3, na nowo zrodzony. „jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.” To właśnie uczynił On w moim życiu. Nie twierdzę że jestem lepszy od kogokolwiek. Wprost przeciwnie, twierdzę że wiem, kim byłem bez Chrystusa i kim jestem w Chrystusie. W zasadzie, uczę się tego kim jestem w Chrystusie coraz bardziej każdego dnia o wspaniałościach bycia synem Boga w Chrystusie. Więc, istnieje wielka radość. Istnieje niesamowita nadzieja w poznaniu Boga jako twojego Ojca poprzez Pismo, i w byciu przekonanym przez Jego Słowo, przez Jego objawienie: Oto kim jest Bóg. Oto Kim jestem – Świętym, i będę sądził każdą duszę. Postanowione jest ludziom raz umrzeć, a następnie stanąć przed Bogiem powstać na sąd. Różnica tkwi w tym, jak staniesz przed Nim? Czy staniesz przed Nim jako Jego wróg? Albo staniesz przed Nim jako Jego Syn? I to jest ta różnica. Wzrastam. Mam wiele braków. Tak. Ale wzrastam, a On mnie uczy ponieważ jestem Jego synem, ponieważ uwierzyłem w Niego. Kiedy On mówi, że Chrystus który umarł na krzyżu jest wystarczający dla mojego zbawienia; kiedy mówi, że jestem grzeszny; kiedy mówi, że zasługuję na piekło, to wierzę w to. I właśnie dlatego wołałem do Niego aby mnie zbawił ponieważ nie miałem żadnej nadziei. Wiedziałem że muszę żyć zgodnie ze standartem, ale nie byłem w stanie tak żyć. Starałem się. Ale nie byłem w stanie. I dzisiaj, staram się, ale nie jestem w stanie, ale zgadnijcie co? Nie chodzi o to, że Ja się staram. Chodzi o to, że ufam Chrystusowi i ufam mojemu Ojcu w niebie gdy mówi, że moja wiara w Chrystusa jest wystarczająca. I tak bezpieczny, jak jestem teraz w tym krześle, i jestem w stanie odpoczywać, do tego właśnie On mnie wzywa. Abym odpoczął w Jego obietnicy. Abym odpoczął w Chrystusie.